Ann78 pisze:Nie zrozumiałeś mnie. Chodziło mi o JEDNO IMIĘ, a trzy Osoby. Jedno imię: Ojca, Syna i Ducha Św.
Błędem jest interpretować, że skoro wymieniono trzy osoby (zakładają w ogóle, że duch to też osoba!) a słowo imię występuje w liczbie pojedynczej, to znaczyłoby, ze każda z tych trzech osób ma jedno i to samo imię. Nic bardziej błędnego.
Choć każda różnych osób ma inne imię, to wymieniając je jednym ciągiem, powiemy o jednym imieniu.
Np. w Micheasza 4:5 mamy taki tekst:
Bo wszystkie ludy, każdy z nich, będą chodzić w imieniu swego boga; my natomiast będziemy chodzić w imieniu Jehowy, naszego Boga, po czas niezmierzony, już na zawsze.Przecież każdy lud ma innego boga, albo nawet wielu bogów (jest ich wielu), ale tekst mówi o jednym imieniu. I co? Każdy ma jedno i to samo imię?
Problem polega na błędnym pojmowaniu zwrotu, że coś się dokonuje "w imię' kogoś lub czegoś.
Wyobraźcie sobie, że apeluję do Was o posłuszeństwo 'imieniu pani Kazi z Kopydłowa koło Michewa".
Zaraz będą pytania typu: a KIM JEST ta pani Kazia? A gdzie to Kopydłowo? Koło jakiego Michewa? itd.
Tak naprawdę będziemy pytać nie o 'imię' ale o stanowisko/władzę/funkcję jaką powinniśmy respektować lub nie.
Jeśli np. ktoś powie Polakowi, że w imieniu Trumpa, nakazuję Tobie to czy tamto... rozumiem, że słowa te są skierowane do osób, które są podporządkowane WŁADZY Trumpa i mieszkają na terenie jego jurysdykcji. Polak powie: Trumpowi nic do mnie!
Podobnie ze zwrotem: 'w imię Jezusa'. To idiom wskazujący nie tyle na Imię, ale na władzę/funkcję/rolę jaką reprezentuje osoba, która nosi to imię. Przecież Jezusów w I wieku było wielu i niekoniecznie to byli akurat uczniowie Jezusa z Nazaretu (Mesjasza).
Nawiązując do tematu: jeśli jesteśmy chrzczeni w imię Ojca, Syna i ducha św. to inaczej mówiąc, stajemy się podporządkowani tym osobom, i uznajemy ROLĘ tychże w naszym życiu.
Tak naprawdę to nie ma nic wspólnego z jakimś osobistym imieniem, tylko z funkcją/stanowiskiem/rolą/pozycją.